Największy niedźwiedź Europy zestrzelony przez księcia Liechtensteinu

Największy niedźwiedź brunatny w Rumunii i prawdopodobnie w całej Unii Europejskiej został zastrzelony przez Josefa-Emanuela Leopolda Marie von und zu Liechtenstein, księcia mieszkającego w Austrii, w regionie Székely (Szeklerland) w pobliżu Háromszék, donosi transylwańska gazeta Krónika. Dochodzenie przeprowadzone przez organizacje ekologiczne Agent Green (Rumunia) i VGT (Austria) wykazało, że książę zapłacił w marcu rumuńskiemu Ministerstwu Środowiska 7 000 euro za zastrzelenie samicy niedźwiedzia, która od dłuższego czasu nękała rolników w gminie Ozdola.

Ale zamiast tego myśliwy dostał przed swoją strzelbą samca niedźwiedzia, który żył głęboko w lesie i nigdy nie zapuszczał się w pobliże terenów zamieszkałych.

Agent Green od pewnego czasu obserwował 17-letniego niedźwiedzia o imieniu Arthur. Pomiary ciała martwego zwierzęcia wskazują, że Prince zdobył 593 punkty na 600 możliwych w polowaniu na trofea. To jest rekordowy wynik.

Rumuński minister środowiska Barna Tánczos wyraził dyplomatyczną powściągliwość w tej sprawie, mówiąc, że niezwykle trudno jest ustalić, czy niedźwiedź zabity przez księcia Liechtensteinu był tym, na którego odstrzał otrzymał pozwolenie z Ministerstwa Środowiska. Szef resortu powiedział również, że w tej sprawie wszczęto dochodzenie.

Z kolei prezes Agenta Zielonego miał o wiele jaśniejsze słowa: „Ciekawe, jak księciu udało się pomylić samicę niedźwiedzia, która często nawiedzała wioskę, z ogromnym samcem, który mieszkał głęboko w lesie. Oczywiście książę nie przybył, aby rozwiązać problem miejscowych, ale aby zabić wielkiego niedźwiedzia, zabrać go do domu i powiesić na ścianie jako trofeum.

Nawiasem mówiąc, skarga mieszkańców potwierdza, że książę nie ścigał ani nie strzelał do uciążliwej niedźwiedzicy, gdyż ta nadal funkcjonuje bez przeszkód.

Die Beschwerde der Einheimischen bestätigt im übrigen, dass der Prinz die lästige Bärin nicht verfolgt oder angeschossen hat, da sie weiterhin ungestört agiert.